W poniedziałek odbył się zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej. Spotkanie formalne, bez większych fajerwerków, niemal nie zasługujące na odnotowanie, gdyby nie fakt, że federacja zdaje się ciągle działać w poczuciu własnej nieomylności. Prezes PZPN, Cezary Kulesza, miał tłumaczyć kolegom, że zły wizerunek polskiej piłki wynika z nieprzychylności mediów. Przestrzegł członków zarządu przed dziennikarzami.
Pomimo gigantycznych wizerunkowych i komunikacyjnych wpadek tylko w samym 2023 roku prezes Cezary Kulesza rzadko widział problemy po stronie PZPN. Tym bardziej swojej, co udowodnił choćby w głośnym wywiadzie z Sebastianem Staszewskim dla Interii, w którym hasła „nie znałem”, „nie zwróciłem uwagi”, „nie kojarzyłem” były główną linią obrony przy aferach związanych z PZPN: premiowej, Mirosława Stasiaka, oświadczenia dotyczącego sponsorów kadry czy ochroniarza „Gruchy”.
Po tych pojawiło się jeszcze kilka kolejnych wtop. Ostatnie zamieszanie wywołało zwolnienie team managera kadry i rzecznika PZPN Jakuba Kwiatkowskiego – bez podziękowania, z miesięcznym wypowiedzeniem wysłanym pocztą. Po 11 latach pracy.
– Na zarządzie powiedziano nam, że wszystko odbyło się w tym temacie jak należy. Tylko tego „dziękuję” w lakonicznym oświadczeniu zabrakło. Co do reszty działań w tym temacie nikt nie miał sobie nic do zarzucenia – mówi nam jeden z uczestników poniedziałkowego spotkania.
Na zakończenie fatalnego roku – także pod względem sportowym, bo przecież reprezentacja Polski nie awansowała na EURO z najłatwiejszej grupy w historii – PZPN nie widział zbyt wielu powodów do zmartwień czy winy w swoich działaniach. Jednym z głównych czynników, przez który polski futbol ma tak słaby czas mają być dziennikarze nieprzychylni obecnej władzy – to hasło zresztą także padało już w we wspomnianym wywiadzie dla „Interii”.
[–>
– Prezes podkreślał, że trzeba uważać na media, które się uwzięły na PZPN. Przygotowywany jest kolejny artykuł dotyczący koślawej działalności PZPN. Pytania na ten temat już przyszły na skrzynkę mailową (Sprawdziliśmy, ma się ukazać jutro w GW – przyp. red.) . Członkowie zarządu mają od teraz zachowywać szczególną ostrożność. Zwłaszcza na wyjazdach – opisuje nam inna osoba.
– Kulesza podkreślał też, że przecież za Bońka było gorzej, ale była w tym temacie cisza i to jego prześladują media. Generalnie niemal wszystko co teraz złe wokół PZPN to wina mediów – słyszymy od innego działacza.
Jednym słowem. W PZPN po staremu. Wszystko OK. Alternatywna rzeczywistość.
“Bacon scholar. Incurable social media ninja. Professional travel aficionado. Beer buff.”