Krystian Wilczak nie zaliczy debiutu w Prime MMA do udanych. W walce na pełnym dystansie w formule MMA triumfował Dominik Skowyra.
“Krycha” przeszedł do Prime MMA po dziewięciu konfrontacjach w Fame MMA. W jego ostatnich trzech pojedynkach górą byli jednak “Wiewiór”, “Matt MeKnife” oraz Amadeusz Roślik.
Dominik Skowyra pojawił się natomiast w federacji po jednej walce w Clout MMA. Potyczka z Piotrem “Lizakiem” Lizakowskim zakończyła się jednak dla freak-fightera dotkliwą klęską.
Skowyra od początku dążył po obalenie. Ta sztuka udała mu się już w kilkunastu sekundach. Po chwili mniej doświadczony z zawodników zaszedł za plecy rywala i założył mu duszenie. “Krycha” się jednak uwolnił i tym razem sam obalił przeciwnika.
Gdy pierwsza runda dobiegała końca, konfrontacja powróciła do stójki. Wilczak wyprowadził jednak kopnięcie w krocze Skowyry. Z uwagi na to była potrzebna kilkuminutowa przerwa.
[–>
[–>
Druga odsłona rozpoczęła się od kolejnego kapitalnego obalenia ze strony Skowyry. Jego przeciwnik nie wahał się ze stosowaniem doświadczenia z innych sportów walki. Próbował m.in. założyć młodszemu z freak-fighterów kimurę.
Skowyra zadawał sporo ciosów, lecz nie robiły one wielkiego wrażenia na przeciwniku. Dodatkowo mocno osłabł. Tak samo sytuacja przedstawiała się na początku decydującej odsłony.
Z czasem po raz kolejny obaj zawodnicy znaleźli się na deskach. “Krycha” chciał zamknąć Skowyrę w “trójkącie”. Klincz trwał aż do zakończenia konfrontacji. Potrzebny był werdykt sędziów, którzy jednogłośnie zadecydowali o triumfie Skowyry.
“Bacon scholar. Incurable social media ninja. Professional travel aficionado. Beer buff.”